sobota, 2 lutego 2013

Trzeba być czujnym, czyli coś o planowaniu



Ostatnio przydarzyła mi się historia, która dokładnie pokazuje, czym może skończyć się brak planowania.

Miałam do dostarczenia pewną drobną rzecz do miejsca blisko mojej pracy. Rzuciłam okiem na mapę, stwierdziłam, że to blisko, więc 5-10 minut mi wystarczy. Nie pomyślałam, że wprawdzie blisko, ale nigdy tam nie byłam, może warto dokładniej zaplanować trasę.  Straciłam czujność po raz pierwszy.

I co było dalej?

Wybrałam się na ten krótki spacerek, mając jednakże zaplanowane za pół godziny spotkanie w firmie, na które powinnam zdążyć. Najpierw szłam wzdłuż głównej ulicy i gdybym dotarła do skrzyżowania i skręciła w lewo, szybko dotarłabym na miejsce. Ale przecież nie jestem samochodem, więc skorzystałam z malowniczego deptaka „na skróty”, przy okazji podziwiając okolicę. Niestety trasa zaczęła się dziwnie wić i co chwilę musiałam pytać kogoś o drogę (nie używam GPS). W efekcie dotarłam na miejsce, dostarczyłam ten drobiazg i udałam się w drogę powrotną.

Czy wyciągnęłam jakieś wnioski z problemów, jakie miałam w dotarciu na miejsce?

Wyciągnęłam, ale zgoła dziwne. Stwierdziłam, że teraz wrócę krótszą trasą, idąc „na skróty”, bo już jest późno i za chwilę będzie spotkanie, na które nie chcę się spóźnić. W efekcie zaczęłam krążyć, moja droga powrotna była dużo dłuższa niż pierwotna, natrafiałam na wiele przeszkód i ogrodzeń między blokami, których nie mogłam pokonać. Spóźniłam się znacznie na zaplanowane spotkanie. Straciłam czujność po raz kolejny.

Jaki morał z tej historyjki?

Każde unikalne przedsięwzięcie, jakim jest projekt, trzeba dobrze zaplanować. Jeżeli nawet projekt wydaje się malutki, nie wart naszej szczególnej uwagi i planowania, trzeba planować. Do elementów powtarzalnych wykorzystywać sprawdzone rozwiązania, natomiast skupiać uwagę na rzeczach unikalnych, które tak naprawdę definiują projekt.

Jeżeli to możliwe, korzystać ze sprawdzonych rozwiązań (tutaj ulic), jak też technik wspomagających (mapa, GPS), unikać dróg „na skróty”.

Trzeba zawsze zachowywać czujność i uczyć się na bieżąco na własnych błędach, doskonalić dalsze plany, wyciągać wnioski (ale te mądre).

I na koniec …

Ryzyko i niepewność – im należy poświęcać najwięcej uwagi w projekcie. Jeżeli dobrze nimi zarządzasz, masz duże szanse na doprowadzenie do szczęśliwego zakończenia. Ale o tym napiszę innym razem.

Życzę miłego dnia :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania