Ostatnio przydarzyła mi się historia, która dokładnie
pokazuje, czym może skończyć się brak planowania.
Miałam do dostarczenia pewną drobną rzecz do miejsca blisko
mojej pracy. Rzuciłam okiem na mapę, stwierdziłam, że to blisko, więc 5-10 minut
mi wystarczy. Nie pomyślałam, że wprawdzie blisko, ale nigdy tam nie byłam, może
warto dokładniej zaplanować trasę. Straciłam czujność po raz pierwszy.
I co było dalej?
Wybrałam się na ten krótki spacerek, mając jednakże
zaplanowane za pół godziny spotkanie w firmie, na które powinnam zdążyć.
Najpierw szłam wzdłuż głównej ulicy i gdybym dotarła do skrzyżowania i skręciła
w lewo, szybko dotarłabym na miejsce. Ale przecież nie jestem samochodem, więc
skorzystałam z malowniczego deptaka „na skróty”, przy okazji podziwiając
okolicę. Niestety trasa zaczęła się dziwnie wić i co chwilę musiałam pytać
kogoś o drogę (nie używam GPS). W efekcie dotarłam na miejsce, dostarczyłam ten
drobiazg i udałam się w drogę powrotną.
Czy wyciągnęłam jakieś wnioski z problemów, jakie miałam w
dotarciu na miejsce?
Wyciągnęłam, ale zgoła dziwne. Stwierdziłam, że teraz wrócę
krótszą trasą, idąc „na skróty”, bo już jest późno i za chwilę będzie
spotkanie, na które nie chcę się spóźnić. W efekcie zaczęłam krążyć, moja droga
powrotna była dużo dłuższa niż pierwotna, natrafiałam na wiele przeszkód i
ogrodzeń między blokami, których nie mogłam pokonać. Spóźniłam się znacznie na
zaplanowane spotkanie. Straciłam czujność po raz kolejny.
Jaki morał z tej historyjki?
Każde unikalne przedsięwzięcie, jakim jest projekt, trzeba
dobrze zaplanować. Jeżeli nawet
projekt wydaje się malutki, nie wart naszej szczególnej uwagi i planowania, trzeba
planować. Do elementów powtarzalnych wykorzystywać sprawdzone rozwiązania, natomiast
skupiać uwagę na rzeczach unikalnych, które tak naprawdę definiują projekt.
Jeżeli to możliwe, korzystać ze sprawdzonych rozwiązań
(tutaj ulic), jak też technik wspomagających (mapa, GPS), unikać dróg „na
skróty”.
Trzeba zawsze zachowywać czujność i uczyć się na bieżąco na własnych
błędach, doskonalić dalsze plany, wyciągać wnioski (ale te mądre).
I na koniec …
Ryzyko i niepewność – im należy poświęcać najwięcej uwagi w
projekcie. Jeżeli dobrze nimi zarządzasz, masz duże szanse na doprowadzenie do
szczęśliwego zakończenia. Ale o tym napiszę innym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania