sobota, 9 marca 2013

Jak być dorosłym, czyli o trudnej sztuce podejmowania decyzji

Zarządzanie ryzykiem sprowadza się do gromadzenia informacji i podejmowania decyzji. To tak w skrócie. Im jesteśmy bardziej dojrzali, czy to w zawodzie, czy w życiu w ogóle, wiemy, jakie fakty brać pod uwagę i jak podejmować decyzje.

Czy to jest proste?

Najpierw trzeba wiedzieć, jakie informacja są istotne, jakie zdarzenia pociągają za sobą inne i jakie są konsekwencje podejmowanych lub niepodejmowanych decyzji. Tak samo jest w życiu, w dorosłym życiu. Ostatnio odkrywam, że w każdym z nas jest dziecko, rodzic i dorosły. I właśnie dorosłego cechuje świadome podejmowanie decyzji, ze świadomością ich konsekwencji.

Tak samo jest w zarządzaniu ryzykiem w projektach.

Przede wszystkim obserwuję rzeczywistość, tę wewnątrz projektu, ale też w jego otoczeniu.
Do obserwacji wykorzystuję uszy i oczy wszystkich w zespole projektowym i nie tylko.
Analizuję i łączę zebrane informacje, wyławiając z nich te istotne, które mogą mieć wpływ na projekt.

Czy każde ryzyko jest warte uwagi?

Skupiam się na zagrożeniach. Nie miałam jeszcze okazji zarządzania projektem, w którym istotne byłyby szanse, w każdym razie nie dumałam nad tym. Natomiast zawsze chcę wiedzieć, co z takim ryzykiem robimy. Możemy je akceptować, czyli nie robić nic i czekać, aż zaistnieje. Wtedy trzeba mieć zaplanowane działania naprawcze, dodatkowy budżet na nie. Warto jednak działać proaktywnie, to jest moja filozofia - łatwiej zapobiegać, niż leczyć skutki.
Można wreszcie przenieść ryzyko na kogoś innego, na przykład dostawcę usługi, ubezpieczyciela.

A jak to jest w życiu?

Podejmujemy decyzje, ale czy zawsze mamy wystarczające informacje do podjęcia dobrej decyzji? Na pewno nie wolno podejmować ważnych decyzji w pośpiechu. Ale jednocześnie często musimy podejmować szybkie decyzje. Staram się mieć czas na głębszą analizę faktów i skutków, jeżeli jest to ważna decyzja. Kiedyś częściej podejmowałam błyskawiczne decyzje, nie ważne, czy dotyczyły kupna butów, czy wyjścia za mąż. Teraz zauważam różnicę.

Jaki z tego płynie morał?

Warto mieć świadomość ryzyk, dużo o nich wiedzieć i na podstawie wiedzy swojej i nie tylko podejmować właściwe decyzje. Czasami jest nam potrzebny mentor, coach, ktoś do pomocy.

Dziękuję mojemu coachowi.






1 komentarz:

  1. To najczęściej (i regularnie) czytany wpis na moim blogu. Widocznie tematyka interesująca dla wielu ...

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania