środa, 26 czerwca 2013

Atmosfera kreatywności na Bitspiration w Krakowie

Wczoraj doświadczyłam niesamowitego przypływu kreatywności w miejscu, które samą mnie zaskoczyło.

Gdzie: Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie
Okoliczność: Konferencja Bitspiration
Temat: Start up

Kreatywność unosiła się w powietrzu, wokół sami kreatywni ludzie :) Wow! Zrozumiałam, jak teraz ma funkcjonować świat (dzięki Sylwio!). I spotkałam Asię, której dawno nie widziałam - pozdrawiam Cię serdecznie!

A tak myśli się kreatywnie. Mam notes pełen pomysłów! :)


wtorek, 25 czerwca 2013

Zarządzanie sobą w czasie

Dookoła obserwuję osoby, które mają problem z poczuciem czasu, tak to wygląda z pozoru. Wiem też, jak trudne jest nauczenie się sztuki zarządzania czasem. Zależy to od wielu czynników, charakteru naszej pracy, naszego charakteru, unikalności wykonywanej pracy, zależności naszej pracy od pracy innych osób.

Kiedyś już pisałam o priorytetach i ważności zadań, jednakże ze względu na skalę zjawiska, postanowiłam, że będę jeszcze o tym pisać. Możliwe, że kogoś zainspiruję do zmian w swoim sposobie funkcjonowania. Sama popełniałam i popełniam mnóstwo błędów i wiem, jak trudno wprowadzić jakąkolwiek zmianę w swoim życiu, w sposobie funkcjonowania.

Zapraszam w wakacyjną podróż w świat, gdzie czasu mamy coraz więcej :)

Pytanie pierwsze:

Czy czuję, że mam problem z czasem lub mogę go lepiej wykorzystywać?

Daj sobie czas na odpowiedzenie na to pytanie.

Znajdź sobie kwadrans w przeciągu najbliższego tygodnia, na spisanie, jak wyglądałoby idealne życie, w którym panujesz idealnie nad czasem.

W czasie tego kwadransa nie rób innych rzeczy, nie odbieraj telefonów, nie jedz z dzieckiem śniadania, bo to są wtedy czynności niepełne. Trzeba mieć swoją uwagę skupioną na tym, co się teraz robi, myślami być przy tym. Sama się tego uczę i nie przychodzi to łatwo. Ale jest możliwe.

Kolejny etap podróży za tydzień.

Wakacje to czas na zastanowienie się nad tym, dokąd tak pędzimy.


sobota, 22 czerwca 2013

czwartek, 20 czerwca 2013

Spacer Plantami

W upalny letni dzień dobrze jest spacerować pośród drzew.
W Krakowie mamy Planty, to bardzo fajne miejsce na spacer, wszędzie blisko ... nie to, co w innych miastach ;)


wtorek, 18 czerwca 2013

Post scriptum do wpisu z 27 marca 2013

Wtedy, 27 marca 2013 r. napisałam, że przytoczony cytat jest z Margaret Thatcher. Usłyszałam go na filmie o niej. A ona mówiła, że tak mawiał jej ojciec.

Dopiero dzisiaj natrafiłam na ten cytat na innym blogu i dowiedziałam się, że jego autorem był jeszcze wcześniej Frank Outlaw. Tym samym prostuję i przypominam.

Uważaj na myśli, bo stają się słowami,
Uważaj na słowa, bo stają się działaniem.
Uważaj na działania, bo stają się zwyczajami.
Uważaj na zwyczaje, bo stanowią o charakterze.
I uważaj na charakter, bo staje się twoim przeznaczeniem.
 
Dzisiaj obserwowałam ciekawy spektakl na niebie - widok na krakowskie Podgórze.
 

niedziela, 16 czerwca 2013

Bardzo dziękuję za 4 tysiące odwiedzin

Zobaczyłam dzisiaj liczbę 4000 na liczniku odwiedzin, po 141 dniach od startu bloga.
Jest mi niezmiernie miło z tego powodu i bardzo dziękuję za tyle odwiedzin!:)

Na zdjęciu poniżej dzisiejszy poranek nad Wisłą - widok na Most Kotarski.


czwartek, 13 czerwca 2013

Jak pisanie odręczne budzi naszą kreatywność

Postanowiłam, że podzielę się moim odkryciem z innymi, może komuś będzie przydatna taka wiedza. W ostatnim czasie odkryłam ponownie, jaką radość i korzyść daje pisanie odręczne. Odkąd przerzuciliśmy się na pisanie na klawiaturze komputera, coś utraciliśmy (to adresuję do odbiorców w wieku 25+).

Uporządkowane myśli

Pisanie odręczne wymusza najpierw uporządkowanie myśli i dopiero zapisanie, raz, a dobrze (nie myślę o kreśleniu, przepisywaniu itp.).

Straciliśmy tę umiejętność pisząc na klawiaturze, bo można wszystko poprawić, skorygować, tak wiele, wiele razy, gdyż technicznie mamy taką możliwość. To jest cecha współczesnego świata - bardziej liczy się forma, a zapominamy już o treści, czyli myśleniu. Bo przecież wszystko można gdzieś znaleźć, przekopiować. I na tę formę tracić mnóstwo czasu.

Pobudzenie kreatywności

Pisanie na klawiaturze nie sprzyja kreatywności.

Zaobserwowałam, że kontakt z kartką i ołówkiem uruchamia inny sposób myślenia, fantazjowania, po prostu sprzyja kreatywnemu myśleniu. Stąd zapewne popularność tablic do pisania mazakami, flipchartów. Tylko tego jest za mało. Bo praca na klawiaturze zmienia sposób myślenia, to mój własny wniosek i obserwacja. Antidotum może być pisanie odręczne.

Morał z tej bajki

Pobudźmy swoja kreatywność. Ja kupiłam notes i pisaki i zaczęłam pisać. Po jakimś czasie okazało się, że zaczęłam pisać więcej, myśleć więcej, ilustrować moje zapiski. Uruchomiłam inny sposób myślenia, czego i Wam życzę :)

Ostatnio znajomy polecił mi blog 10tysiecy.pl, na którym można też o tym poczytać. Zbiegło się to z moimi przemyśleniami.


wtorek, 11 czerwca 2013

Wymagania jako fundament udanego projektu, czyli dokąd zmierzamy

Po co uruchamia się projekt? Żeby zrealizować cele biznesowe. Jak przekłada się cele biznesowe na działania projektowe? Poprzez zdefiniowanie wymagań, które umożliwiają dwukierunkową translację cele biznesowe - zadania. To tak w dużym skrócie.

O czym już pisałam

Z perspektywy 20 lat kierowania różnymi projektami mam wiele przemyśleń odnośnie wymagań,  niektórymi dzieliłam się już na tym blogu.

Dla mnie wymagania są fundamentem decydującym o powodzeniu projektu. Bez dobrych wymagań nie może być dobrego projektu.

Dokąd zmierzamy?

Należy dużo o tym mówić, pisać i przede wszystkim szerzyć wiedzę zrozumiałą dla wszystkich uczestników procesu identyfikacji i realizacji wymagań. To tak w dużym skrócie.
Dlatego zaangażowałam się w inicjatywę zorganizowania konferencji Dobre Wymagania 2013. Wiem, że temat budzi zainteresowanie wielu osób i organizacji. Przekonałam się o tym podczas warsztatów Forum Jakości SI, gdzie zainicjowana została dyskusja, która jest kontynuowana na portalu forum dyskusyjnego Jakość uwzględniająca ryzyko.  Ryzyko, to także ryzyko "złych wymagań", więc warto tym ryzykiem zarządzać.

Konkluzja

Zapraszam wszystkich na portal ryzyko.wymagania.org.pl oraz do dyskusji na grupie LinkedIn o tej samej nazwie. A początkiem października zapraszam na konferencję Dobre Wymagania 2013.
Inżynieria wymagań nie jest domeną wyłącznie IT, jest ważna dla całego biznesu, który powinien mieć wspólny język z IT, a dzięki temu lepsze wzajemne zrozumienie - oczekiwań i realizacji.

PS. 9 stycznia 2014: Konferencja odbędzie się ostatecznie 18-19 marca 2014 r.

Zdjęcie poniżej przedstawia Most Dębnicki w Krakowie, widok od strony Wawelu. Odbicia w wodach Wisły symbolizują "odbicia" wymagań biznesowych  w systemach informatycznych.


niedziela, 9 czerwca 2013

W zespole siła, czyli trochę o kreatywnych metodach pracy grupowej

Wyobraźmy sobie firmę, w której istnieje problem do rozwiązania. Nikt nie potrafi znaleźć rozwiązania tego problemu. Wtedy pada pomysł, żeby zebrać grupę kilku osób z różnych działów i spróbować poszukać rozwiązania wspólnie, może wtedy coś się wymyśli.

Scenariusz I

Grupa zbiera się i zaczyna obradować. Niestety, tylko nieliczni mówią dużo i głośno, a inni siedzą cicho. Po całym dniu prac część osób wychodzi obrażona, część zniechęcona, a nieliczna garstka ma zapisane jakieś pomysły, jednak żaden nie rozwiązuje problemu.

Scenariusz II

Grupa wybranych pracowników spotyka się w sali, a wraz z nimi jest moderator, który będzie prowadził prace i stosował konkretne techniki kreatywnej pracy grupowej.

Na początku grupa się dobrze poznaje, bo ludzie pracują w innych działach i nie wszyscy się znają. Moderator panuje nad przebiegiem prac. Następnie zidentyfikowany zostaje  i dobrze opisany problem, jakim mają się zająć. W dalszej kolejności moderator przedstawia metodę, jaką będzie grupa pracować. Wszyscy uzgadniają wspólnie zasady racy w grupie - kontrakt - i rozpoczyna się praca.

Praca toczy się systematycznie, ale też z przerwami na relaks, posiłki, wg ustalonych wspólnie reguł. Ku zaskoczeniu członków grupy, grupa dochodzi do zadziwiających, niespodziewanych wręcz rozwiązań. Wszyscy zachwyceni są metodą, jaką pracują pod okiem moderatora. Zaskakujące jest też to, że wszyscy bawią się dobrze, czują, że tworzą coś nowego, na co nie wpadliby nigdy w pojedynkę. Taka praca dodaje im skrzydeł. W efekcie, na koniec dnia, mają wypracowanych kilka rozwiązań problemu.

Czy to bajka?

Nie, to nie bajka. Coś takiego zdarza się, jeżeli znamy techniki kreatywne i potrafimy je stosować w pracy grupowej.

Sama doświadczyłam takiego wspaniałego uczucia, kiedy w zeszłym roku miałam okazję uczestniczyć najpierw w warsztatach uczących takich technik, a następnie pracując nad rzeczywistym problemem w grupie osób, z którymi na co dzień nie pracowałam. Efekt przerósł nasze najśmielsze oczekiwania i wszyscy mieliśmy satysfakcję z takiej pracy grupowej.

Polecam poznawanie i stosowanie różnych technik kreatywnych, bo jest ich naprawdę dużo. Warto poznać przynajmniej kilka i stosować w pracy grupowej, ale stosować konsekwentnie.


czwartek, 6 czerwca 2013

O sztuce odmawiania albo też szacowania czasochłonności zadań

Dawno, dawno temu miewałam problemy z brakiem czasu, bo za dużo brałam na siebie zadań. Wiązało się to z poczuciem obowiązku, brakiem umiejętności mówienia "nie" albo szacowania, kiedy będę miała czas, żeby zrobić kolejne zadanie. A jest wiele sytuacji i ludzi, kiedy wydaje się na pozór, że koniecznie musimy to zrobić właśnie my i natychmiast.

Po pierwsze - priorytety

Zadania, które wykonujemy, mają różne priorytety, ważność, nie mylić z pilnością. Mając w głowie szablon z definicją priorytetów, łatwo nam podejmować decyzje o przyjmowanych zadaniach. Zawsze wybieramy te ważne w pierwszej kolejności. Zadania mniej ważne zlecamy komu innemu, żeby mieć czas wyłącznie na rzeczy ważne. Jeżeli nie mamy komu zlecać, odmawiamy.

Po drugie pilność

Zadania, które wykonujemy, a więc wyselekcjonowane już ważne, wykonujemy według stopnia pilności, mówiącego o tym, ile czasu mamy na dokończenie zadania. Dodam, że zadań ważnych nie należy wykonywać w pośpiechu, czyli inaczej, trzeba je dobrze zaplanować w czasie. I tu dochodzimy do sedna.

Dobre szacowanie potrzebnego czasu

Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że umiejętność dobrego szacowania pracochłonności można wykształcić dosyć szybko, jeżeli tylko podejdzie się do tego świadomie. Zapraszam na szkolenie do mnie!:)

Trzeba uświadomić sobie, jakie kategorie zadań wykonujemy, od czego zależy czas ich wykonywania i ile z tych czynników zależy od nas bezpośrednio. A później pozostaje już tylko nauczyć się szacować z coraz mniejszym zapasem czasu. Na początku, kiedy nie ma się zapamiętanych danych historycznych z poprzednich podobnych zadań, trzeba szacować ostrożnie, z dużym marginesem tolerancji, jeżeli chcemy być traktowani poważnie, tzn. chcemy wykonywać zadania w ustalonym terminie.

Z czasem, kiedy mamy coraz więcej danych historycznych - warto je zapisywać - możemy stosować coraz mniejsze bufory czasowe, czyli w efekcie przyjmować więcej zadań do wykonania, a nawet optymalnie je układając w czasie.  Takie umiejętności nabywa się z czasem, ale też można ten czas skrócić, mając do pomocy osobistego coacha, do czego zachęcam :)

Konkluzja

Wokół siebie obserwuję ludzi, którzy miotają się pośród nawału zadań, ciągle podenerwowani, w pośpiechu, spóźnieni. Czasami nawet dopada ich choroba, jako ucieczka przed taką lawiną zadań, nad którą już nie panują.

Chętnie bym im wszystkim pomogła, bo wiem z własnego doświadczenia, że jest to możliwe. Wymaga to wyrobienia sobie nowych nawyków, o niektórych wspomniałam powyżej.

środa, 5 czerwca 2013

Dlaczego cena nie jest atrybutem jakości, a jedynie tylko pewnym ograniczeniem

Osobiście uważam, że cena to całkowicie inna kategoria wymagań, a właściwie ograniczenie, które umieszcza nas w pewnych obszarach dostępnej jakości, rozumianej jako spełnienie wymagań. Cena zamyka nam jakość w jakimś pudełku, mniejszym lub większym.

Wymagania przy kupnie auta

W celu dobrego zrozumienia przytoczę przykład z życia. Moim produktem, który chcę kupić, będzie samochód. Wymagania to: maksymalna liczba poduszek i kurtyn powietrznych, wspomaganie kierownicy, klimatyzacja, ekonomiczny i ekologiczny silnik, wysoka bezawaryjność oraz duża przestrzeń po rozłożeniu dzielonej tylnej kanapy.

Takich samochodów różnych marek znajdę wiele. Teraz ograniczeniem będzie cena. Nie jest to dla mnie kryterium jakości, a zupełnie inna kategoria. Bo cena będzie teraz związana z marką, długością gwarancji, polityką cenową i aktualnymi promocjami, czy też porą roku.

I ostatni już, trzeci etap, to będzie decyzja uwarunkowana "czy to auto jest ładne i wygodne" - a tego nie sprawdzimy już w żaden inny sposób, jak tylko oglądając je w realu i korzystając z jazdy próbnej - oczywiście na siedzeniu kierowcy (kiedyś proponowano mi jazdę na miejscu obok).

Jeżeli auto okaże się piękne i wygodne, cena nie będzie już tak ważna ;)

Morał z tej bajki ...

Warto przemyśleć kwestie "zachwycaczy", czyli wydawałoby się, wymagań trzeciorzędnych, bo często to one decydują o nastawieniu do produktu.

I jeżeli wrzucimy wszystkie wymagania (biznesowe, użytkowe, ergonomiczne, cenowe) do jednego worka, sytuacja będzie tak zaciemniona, że tak naprawdę trudno będzie zrozumieć, za co płacimy, co dostaniemy i dlaczego nie to, czego potrzebowaliśmy na początku ...


wtorek, 4 czerwca 2013

Czy cena jest atrybutem jakości produktu, czyli o różnych spojrzeniach na jakość



Wszyscy mówimy o jakości, jakości produktu końcowego dla klienta, jakości procesu wytwórczego, jakości usług, jakości obsługi klienta itp. itd. Pokuszę się zatem o uporządkowanie tego tematu w kontekście wytwarzania oprogramowania „szytego na miarę”, bo w tym obszarze mam najwięcej doświadczenia. 

Różne spojrzenia

Myśląc o jakości, trzeba się zastanowić nad punktem widzenia, kto myśli o tej jakości. Trzeba uświadomić sobie, jakie są kryteria jakości, jakie kategorie wymagań, które są punktem odniesienia do mierzenia jakości.

  • Spojrzenie nr 1 – ciągłości procesu biznesowego (właściciela procesu)
  • Spojrzenie nr 2 – użytkownika aplikacji
  • Spojrzenie nr 3 – administratora technicznego (serwis i utrzymanie)
  • Spojrzenie nr 4 – kontrola jakości wytwórcy oprogramowania (inżynierskość)
  • Spojrzenie nr 5 – ekonomiczne (zarówno dostawcy, jak i klienta)

Świadomie oddzielam spojrzenie ekonomiczne i kontroli jakości producenta od pozostałych, gdyż rządzą się one prawami odmiennymi od pierwszych trzech spojrzeń, które reprezentują szeroko rozumianego „użytkownika biznesowego aplikacji”.

Powyższy układ jest powiązany nieliniowo, czyli poszczególne elementy oddziałują na siebie wzajemnie. Jednakże, dla ustalenia uwagi, spojrzę na każdą kategorię wymagań jakości z osobna, ale o tym już w kolejnym wpisie.

Morał z tej bajki ...

Z podziwem patrzę na budowę ICE, czyli z mojego punktu widzenia jakość procesu i czekam, czy jakość produktu będzie równie imponująca. Życzę tego wszystkim, bo ICE zmieni oblicze miasta.

Tymczasem dołączam aktualne zdjęcie z budowy ICE w Krakowie. Nowoczesność (ICE) spotkała się z tradycją (dorożka), a każde z nich ma inne wyobrażenie i definicję jakości.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Kaizen, czyli metoda małych kroków

Moją ulubioną metodą, a nawet filozofią, jest kaizen. Kaizen jest podejściem w dążeniu do doskonałości metodą ciągłego doskonalenia. To ogólne stwierdzenie, które stosuję w swojej pracy, ale też w życiu. Doradzam ją też innym. Dlaczego?

Po pierwsze, jest to przyjemna metoda

Bardzo przyjemnie jest robić coś lekkiego, małego, czego efekty jesteśmy w stanie zaobserwować w miarę szybko i z dużym prawdopodobieństwem. Mój ostatni przykład z życia - chudnę, ale obserwuję swój spadek wagi co 2-3 tygodnie. I jest to przyjemne za każdym razem. Nie spodziewam się, że od razu schudnę 10 kg, ale systematycznie, małymi kroczkami, udało mi się tyle schudnąć na przestrzeni 5 miesięcy. I ile miałam okazji, żeby cieszyć się każdym spadkiem wagi. Za każdym razem, jak ważyłam się, taki spadek wagi przynosił mi zadowolenie i utwierdzał w przekonaniu, że to dobre podejście (chociaż chudnięcie było przy okazji innych zmian w życiu, nie było celem na początku).

Po drugie, buduje i wzmacnia wytrwałość

Ze swojego doświadczenia wiem, że mam duży problem z wytrwałością w działaniu. Po jakimś czasie nachodzi mnie nuda, zniecierpliwienie i często porzucałam ambitne zadania. Teraz zmieniam to w sobie i staram się coraz częściej stosować metodę małych, przyjemnych kroczków w życiu. Każdy z nich jest przyjemny, a ponadto staje się moim nowym, dobrym nawykiem. A na to potrzebujemy czasu. Przykładowo, wdrożyłam w swoim życiu metodę pracy nad sobą, codziennie rano po 20 minut myślę nad pewnymi tematami. Listę mam już gotową, skorzystałam z pewnej książki. Nie miałam oporu, żeby sobie to zaplanować na ponad 30 tygodni, bo to tylko 20 minut dziennie. Wyrabiam sobie też nawyk, który utrwali się przez ten czas.

Po trzecie, możemy dokonywać dużych zmian

Małymi kroczkami można zajść bardzo daleko. Małe kroczki łatwo też korygować. Ostatnio zauważyłam, że moja waga zatrzymała się, nie spada już. Zastanawiam się, co mogło być tego przyczyną i jakie ewentualnie zmiany mogę wprowadzić w życiu, żeby znowu drgnęła (bo jeszcze mam z czego chudnąć). Ale jest fajne to, że zauważam małą zmianę, która nie idzie jak chciałam i zajmuję się tym "małym problemem". To jest łatwiejsze. A w efekcie mogę osiągnąć całkiem duży cel, dużą zmianę. Bo zmienię nawyki, styl życia. Będę inaczej myślała o sobie, o swoim ciele, o potrzebie ruchu, zdrowego odżywiania. To są powiązane ze sobą tematy, a w efekcie decydują o jakości i komforcie naszego życia.

Czuję się dobrze na drodze małych kroków i tym, co obserwuję u siebie, chcę się dzielić z innymi. Możemy wprowadzać wiele zmian w swoim życiu, ale najlepiej, jak będziemy to robić małymi krokami, czyli stosując kaizen.