Ostatnio zmierzyłam się z tematem inżynierii wymagań, a konkretnie wymyślania wymagań, wchodzenia w buty przyszłego odbiorcy, klienta. Sądzę, że to kluczowy etap w wielu projektach, zanim jeszcze projekt ujrzy światło dzienne.
Dobra wyobraźnia, czyli przygotowanie
Kreowanie wizji przyszłych wymagań, przyszłych rozwiązań informatycznych zaczyna się bardzo wcześnie. Takie pomysły, z jednej perspektywy, rodzą się w głowach odbiorców, użytkowników. Inną formę mają te pomysły w głowach menedżerów, właścicieli procesów biznesowych. Jeszcze inną w głowach sponsorów.
Każdy ma jakąś swoją wizję. A jak to przedstawi przyszły dostawca oprogramowania? Powinien być jasnowidzem, żeby czytać w głowach tych wszystkich zainteresowanych. Jednak nie jest, więc co najwyżej może bazować na swojej wyobraźni, swojej wizji, popartej bardzo dużym doświadczeniem.
Interdyscyplinarność, a może spójność
Duże doświadczenie jest bardzo pomocne. Jednak nie wystarczy jednostronne spojrzenie przez pryzmat technologii. Potrzebne jest też spojrzenie, czy doświadczenie, z perspektywy użytkowników, odbiorców rozwiązań informatycznych. To wielostronne spojrzenie powinno być wnikliwe, także spójne, czyli tworzyć niesprzeczną całość.
Dopiero wtedy można mówić o dobrej wyobraźni, która pozwala wczuć się w potrzeby odbiorcy, zaspokoić je najlepiej, jak to możliwe, dodając swoją znajomość możliwości technologii.
Konkluzja
Długoletnie i szerokie doświadczenie może być przydatne od pierwszych momentów kreowania wizji jakiegoś rozwiązania, od pierwszej chwili, kiedy rodzi się w głowie potrzeba usprawnienia procesu biznesowego, czy wykreowania zupełnie nowego. Dlatego warto poszukać takiego doświadczenia u innych.
Jak jednak trafić na właściwe osoby ? ...