sobota, 20 sierpnia 2016

Zachodnie niebo


Ciepły wieczór sierpniowy. Usiadłam na balkonie. Kolorowe niebo zaprasza. Gdzieś ktoś zapalił grilla na balkonie. Czuć ten charakterystyczny zapach rozpałki.

Sierpień jest teraz ciepły, ciepłe wieczory, chłodne poranki. Zdeaktualizowały się stare przysłowia ludowe, pasujące do innych realiów przyrody. "Od Jakuba i Hanki (26 lipca) zimne wieczory, poranki". Kiedyś pory roku były przewidywalne, rytm przyrody był niezakłócony, człowiek nie miał jeszcze takiej niszczącej siły.

Teraz robi wszystko szybciej, więcej, bezmyślniej, automatycznie, nie wiadomo po co. W odpowiedzi na takie działania człowieka przyroda traci możliwości samoregulacji i samoodnawiania się. Człowiek pokonał przyrodę, zniszczył ją, a tym samy zniszczył siebie. Człowiek zatracił też sam możliwość samoregulacji i płaci za to chorobami.

Po co człowiek tak żyje? Jaki sens ma jego niszczące działanie na środowisko, na drugiego człowieka? Dlaczego świat oszalał i pozwala rządzić biurokratom, urzędnikom, prawnikom i politykom? Kiedy zwycięży zdrowy rozsądek? Kiedy nastanie era miłości?

Pytania na koniec dnia, na koniec tygodnia. Słońce zaszło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania