piątek, 27 maja 2016

Autor swojego życia

We współczesnym świecie życie wielu osób jest pozbawione sensu i celu. Czytam książki Irvina D. Yaloma - świetnego psychoterapeuty i pisarza - i nachodzą mnie refleksje na ten temat.

Panowanie nad swoim życiem

Skąd takie powszechne zjawisko, że nie panujemy nad swoim życiem? Moje przemyślenia na ten temat są takie, że pozostawiamy sobie zbyt mały skrawek do samostanowienia o sobie, zbyt mały skrawek wolności.

Kto decyduje o naszym życiu?
  1. Technologia - narzucana odgórnie, atakująca nas zewsząd; np. u lekarza, skradająca czas i uwagę lekarza, który zamiast rozmawiać z pacjentem, patrzy tylko w monitor i wypełnia wiele formularzy. Automatycznie wysyłane SMS-y i maile z setkami automatycznych powiadomień i reklam, także kradnące nam czas; uzależniające nas internet i TV (zrezygnowałam już dawno z TV).
  2. Media społecznościowe - w pokoleniu młodych ludzi to już normalność, że do podejmowania decyzji w życiu, także tych poważnych, szukamy odpowiedzi na forach i ufamy im, wybierając najczęściej pojawiające się odpowiedzi. Czyli dopasowywanie się do większości, anonimowej większości. Także istnieje duże ryzyko uzależnienia i znowu braku czasu na prawdziwe życie.
  3. Rodzice i dziadkowie - szantażują emocjonalnie i nie pozwalają dorosnąć swoim dzieciom (które mają 25-40 lat i więcej), chcą nieustannie decydować o życiu swoich dzieci, tak, kiedy były one jeszcze w szkole.
  4. Kościół - dosyć skutecznie oducza samodzielnego myślenia i decydowania o swoim życiu (dodam, że dostrzegam to, sama jestem katoliczką).
  5. Szkoła - instytucja, która z założenia mała kształtować i kształcić ludzi, chyba ma najmniej do powiedzenia, straciła autorytet, co nie znaczy, że nie uczy chociażby buntowania się przeciw niej, co też zajmuje kawał życia młodym ludziom.
  6. Społeczeństwo - i tutaj pojawia się problem, bo żyjemy w wielu wymiarach, nie tylko rodziny, lokalnej społeczności, społeczności wirtualnych, społeczności w pracy lub w wielu miejscach pracy. Jednym słowem  mnóstwo ludzi i instytucji odbiera nam wolność decydowania o sobie i wymusza dostosowywanie się do ich zasad.
Jak nie nauczymy się decydowania o sobie w okresie dorastania, to później jest z tym coraz trudniej, tak uważam. Bo nie nauczyliśmy się decydować o sobie w drobniejszych sprawach, jak na przykład, co ubrać do szkoły, jaką wybrać szkołę czy studia. Później będzie coraz trudniej z podejmowaniem decyzji o zmianie pracy, o ślubie, o dziecku itd. itp.

Zdać się na przypadek?

Yalom pisze, że nasz mózg jest tak skonstruowany, że automatycznie grupuje napływające informacje i bodźce w struktury, które ułatwiają nam panowanie nad życiem i poczucie sensu.

A co, jeżeli z powodu zalewu napływających różnych, zmiennych, przypadkowych informacji nie jesteśmy w stanie wykreować sobie (z użyciem naszego fantastycznego organu, jakim jest nasz mózg) takich struktur? Jak wtedy żyć? Jak panować nad swoim życiem? Jak wybierać pracę, czy chociażby kolor sukienki, którą chce się kupić?

Kiedyś chodziło się do krawcowej i szyło taką sukienkę, jaką się sobie zamarzyło. W ten sposób można było i decydować o sobie i wyrażać siebie. A teraz? Odgórnie kreatorzy mody decydują o tym, co nosi się w danym sezonie. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, ale jednak większości, zwłaszcza młodych ludzi. Podobnie jest z pracą, szczególnie w korporacjach, w dużych miastach.

Obszar wolności, obszar tożsamości

Warto uświadomić sobie, jaki jest mój obszar wolności, o czym decyduję. Warto też uporządkować sobie ten obszar, nadać mu jakąś strukturę, bo to pozwoli dostrzec nam sens w życiu.

Przeczytałam gdzieś o czterech etapach świadomego stawania się:
  1. Ja pojmuję / wyobrażam sobie
  2. Ja mogę
  3. Ja chcę
  4. Ja jestem
Dopóki nie będziemy umieli wyobrazić sobie czegoś, do czego dążymy, nie pójdziemy krok dalej, w kierunku wolności podejmowania decyzji, wolności wyboru swojej drogi życia.

Sens jest źródłem wartości, którymi kierujemy się w życiu. Warto mieć i uświadamiać sobie te wartości. I co najważniejsze, żyć w zgodzie z nimi, czego sobie i Tobie życzę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania