poniedziałek, 14 grudnia 2015

Budowanie dojrzałych związków

Przeczytałam bardzo ciekawy artykuł dotyczący budowania dojrzałych związków
http://www.charaktery.eu/wiesci-psychologiczne/9984/Zwi%C4%85zki-na-gumce---koluzje/

Gorąco polecam jego lekturę, zwłaszcza, że okres przedświąteczny to czas rodzinny. A dobry związek jest warunkiem wstępnym do zbudowania dobrej rodziny.

Przytaczam fragment tego artykułu, dotyczący pierwotnych potrzeb. Autor pierwotnego artykułu pt. „Niebezpieczne związki” z Charakterów 2/2015 - Rafał Milewski - opiera się na książce szwajcarskiego terapeuty Jurga Willego "Związek dwojga".

Ślady dzieciństwa w związku

"Jeśli nasze potrzeby nie zostały zaspokojone w dzieciństwie, rzutują potem na relację z partnerem. Każdy z nas ma 4 takie potrzeby:

1. Bycia ważnym i bezwarunkowo przyjętym

Poczucie bycia wartościowym buduje się od urodzenia, już wtedy, gdy niemowlę przegląda się w oczach matki i dostrzega, że jest dla niej ważne. Gdy matka odzwierciedla uczucia dziecka, ono doświadcza siebie jako odrębnej istoty. Gdy jednak matka „nie mieści” w sobie uczuć dziecka, traktuje je jak część siebie i narzuca mu, co powinno czuć i robić, ono uczy się, że nie istnieje jako odrębna osoba.

2. Potrzeba troski i opieki

Pierwotnie wiąże się z karmieniem, z poczuciem, że jest ktoś, kto zaspokoi głód. Kiedy pierś długo nie nadchodzi, głód – i fizyczny, i bliskości – staje się nie do wytrzymania. Jeśli matce i dziecku udaje się ustalić przyjemny dla obojga rytm między głodem a nasyceniem, dziecko uczy się wytrzymywać nieobecność matki i frustrację. Czasem jednak nie udaje się im dopasować. W dziecku może utrwalić się brak zaufania.

3. Potrzeba autonomii 

Kształtuje się w okresie zwanym buntem dwulatka. Dziecko zdobywa wtedy nowe umiejętności i zaczyna odmawiać podporządkowania się rodzicom. Zarazem wciąż jest od nich zależne i potrzebuje dowodu, że jego bunt nie uśmierca dobrej relacji z rodzicami. Czasem wychodzi z tej fazy z poczuciem, że można rozwiązać konflikt tak, by obie strony były zadowolone, a czasem – że chodzi o to, by wszelkimi sposobami zyskać władzę nad drugim.

4. Potrzeba identyfikacji z własną płcią

Czwartą potrzebą jest identyfikacja z własną płcią biologiczną. Kulminacja tego procesu następuje między 3. a 6. rokiem życia. Chłopcy fantazjują wówczas, że ożenią się z mamą, dziewczynki przeżywają to wobec ojców. Potem wyplątują się z tych fantazji i mogą bezpiecznie identyfikować się z rodzicem tej samej płci.

Trudność napotkana w tej fazie grozi, że młody człowiek utknie w pozycji „synka mamusi” lub „tatusiowej córeczki”. Z powodu ciągłego zagrożenia przez rywala i poczucia winy, że zajął jego miejsce, taka osoba ma wtedy poczucie, że własna płeć jest krucha i dlatego wciąż wymaga jej potwierdzania."

Morał

Dobrze jest mieć świadomość siebie, swoich zaspokojonych lub niezaspokojonych potrzeb w dzieciństwie. Znajomość uświadomionych, jak też nieuświadomionych, zepchniętych do nieświadomości, niechcianych naszych cech (Cień) jest bardzo ważna.

Im lepiej siebie poznamy, tym bardziej świadomie i dojrzale będziemy żyć. Będziemy mogli wtedy budować dojrzałe związki i szczęśliwe rodziny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania