wtorek, 24 września 2013

Rasowe piękno

Zastanawiam się, czy w dzisiejszych czasach można oczekiwać, że dostępne na rynku rozwiązania informatyczne będę piękne? I jak należałoby to rozumieć?

Piękna technologia

Technologia ma przede wszystkim służyć. Ułatwiać życie, być niezawodna, odciążać od czynności powtarzalnych i automatycznych. Jednak to było już prawdą 20 lat temu i wcześniej.
Czy w takim razie dzisiaj nie można oczekiwać czegoś więcej? Oczekiwałabym, żeby dostępne rozwiązania informatyczne (skupiam się na oprogramowaniu, nie na sprzęcie) były przemyślane i piękne. Żeby chciało się je z przyjemnością używać.

A jak jest?

Jakiś czas temu kupiłam smartfona i nie zachwycił mnie. A dlaczego? Z powodu bardzo nieprzyjaznego dla mnie interfejsu, czyli po prostu nazewnictwa i dostępności funkcji. No i podstawowy minus - nie można go użyć jedną ręką.

Wracając do dostępnych funkcji, ich nazewnictwa, mnogości, to oczekiwałabym dzisiaj większej personalizacji. Innymi słowy chciałabym móc zdefiniować sobie prosty profil, może nawet domyślny w telefonie. Jednak jeszcze tak nie jest. Osoby, które projektują rozwiązania na smartfony sądzą, że im więcej, tym lepiej. Ale to jest tylko jakiś punkt widzenia.

Morał z tej bajki ...

Czy ktoś zastanawia się nad minimalizmem i pięknem projektowanych rozwiązań, interfejsów? Chyba już czas, żeby dostarczane rozwiązania nie szczyciły się dużą liczbą funkcji, a wręcz przeciwnie, ich bardzo małą, ale przemyślaną dostępnością.

Marzy mi się piękny i przemyślany interfejs. I mam na myśli nie tylko oprogramowanie na smartfony, ale dowolne oprogramowanie. Żeby oczywiste było, że ma zawsze dobrze działać, być nie tylko funkcjonalny, ale też piękny. Żeby była to sztuka, a nie tylko inżynieria.


wtorek, 17 września 2013

Noblesse oblige, czyli dyscyplina punktualności w projekcie

Tak jak mówiono kiedyś, że szlachectwo zobowiązuje, tak parafrazując, zasady dobrego zarządzania projektem zobowiązują do przestrzegania terminów ustalonych w projekcie.

Terminowość vs elastyczność

Uważam, że terminowość to podstawa w skutecznym zarządzaniu projektem. To najważniejszy z parametrów projektu. Jeżeli nie przestrzega się terminów, jest się na dobrej drodze do zawalenia się projektu we wszystkich innych wymiarach.

Takie założenie wymusza określony takt w projekcie, co z kolei wyrabia pewnego rodzaju dyscyplinę, organizację pracy w projekcie. I to się zawsze opłaca.

Paradoksalnie, terminowość nie jest czymś sztywnym, to jest narzucona rama czasowa. Wszakże należy być elastycznym w krótkiej perspektywie, aby być terminowym w całym projekcie.

Morał w tej bajki

Elastyczność, adaptacyjność, agile - takie podejście do realizacji projektów to jedyne wyjście, innej drogi nie ma. Ale należy pamiętać o terminowości. Agile pod warunkiem dyscypliny terminów.

PS.

Rozważania dotyczą projektów informatycznych, bo w takich mam doświadczenie. Od dłuższego czasu obserwuję budowę ICE w Krakowie i przyjemnie jest obserwować tak dużą budowę, która realizowana jest terminowo. Poniżej zdjęcie z  dzisiaj, 17 września 2013 r.



niedziela, 15 września 2013

Prof. Witold Kieżun "Patologia transformacji"

Wysłuchałam bardzo mądrego człowieka
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=YWQwKq6tNE0

Dlaczego tacy nie rządzą naszym krajem, nasza gospodarką ... ?


sobota, 14 września 2013

Totalitaryzm technologii

Dzisiaj przeczytałam artykuł, który pokazuje, jak we współczesnym świecie władzę przejęła technologia, a właściwie ludzie, wprowadzający dyktat technologiczny.

Nie tylko u nas

Wydawać by się mogło, że taki totalitarny system istnieje wyłącznie u nas. Ale nie tylko. To plaga globalna.

Przeczytałam dzisiaj, że w USA, pewna mieszkanka Honolulu otrzymała prawo jazdy bez imienia i z obciętym nazwiskiem. Powód - "oprogramowanie komputerowe używane do druku oficjalnych dokumentów nie przyjmuje nazwisk złożonych z więcej niż 35 liter."

Morał z tej bajki ...

jest taki, że bardzo szybko i niezauważenie technologia przejęła rządy nad człowiekiem i jakoś łatwo się z tym godzimy. A przecież to technologia jest dla człowieka, a nie człowiek dla technologii. Trzeba przywrócić właściwy porządek rzeczy.


wtorek, 10 września 2013

Zapach jesieni

Słoneczny dzień
jesienne kwiaty
zapach powideł węgierkowych

powietrze pachnie jesienią
słoneczną jesienią
kolorową

Wybierz się na spacer, zachwyć przyrodą


piątek, 6 września 2013

Piękny wrześniowy dzień

Dzisiaj przeszłam się przez Rynek. Zawsze mnie zachwyca! Od ponad 30 lat :)
Mieszkam w magicznym mieście i dzisiaj znowu poczułam jego magię.

Na Rynku

Piękna słoneczna pogoda. Koło ratusza scena na "Noc poezji" i próba, a z drugiej strony Sukiennic dźwięki fletni Pana. Kupiłam dwie płyty z muzyką do medytacji. To moje ulubione dźwięki :)

Kawałek dalej, u wylotu Siennej kolejne piękne dźwięki gitary akustycznej, płyty już nie kupiłam, a szkoda (ograniczone fundusze).

A wcześniej pięknie odnowione wnętrze Bazyliki Mariackiej z Ołtarzem Wita Stwosza. W promieniach popołudniowego słońca wszystko wygląda magicznie, kolorowo w refleksach witraży i płomieniach świeczek.

Chwile szczęścia

I rozmowa, spotkanie, tak ważne. Coś się kończy, coś zaczyna ...
W taki dzień czuję szczęście. Tobie też życzę takich dni ...

Poniżej obraz "Teatr lalek" autorstwa Grażyny Muchy.


wtorek, 3 września 2013

Kiedy milczeć, kiedy mówić?

Czasami trzeba pomilczeć, dać się wygadać drugiej osobie, żeby osiągnąć porozumienie. A czasami odwrotnie, trzeba bardzo długo rozmawiać, żeby wyjaśnić nieporozumienie. Jak rozróżnić te sytuacje?

Milczenie

Dzisiaj miałam okazję być w przychodni, żeby wykonać badania. Dawno tam nie byłam, ale sądziłam, że jak wczoraj umówiłam się telefonicznie, to wszystko pójdzie dobrze. Jednak napotkałam w rejestracji na bardzo niezadowoloną z życia kobietę. Powiedziałam swoje i czekałam cierpliwie.

Kobieta w międzyczasie poplotkowała z inną, która ją odwiedziła (scena jak za komuny), zjadła śniadanie, wprowadziła karty pacjentek do komputera. Tak sobie pomyślałam (i wytłumaczyłam ją w myślach), że wróciła po pół roku z urlopu macierzyńskiego i jest mocno zestresowana. Nie dało się nie słyszeć rozmowy. W końcu zostałam obsłużona i zdążyłam na badanie.

W tym przypadku moje milczenie było dobrym wyborem. Kiedyś zrobiłabym awanturę i miałabym tylko popsuty dzień. Teraz wiem, że trzeba poczekać i sprawy same się ułożą.

Długa rozmowa

Miałam też dzisiaj dosyć długą rozmowę z osobą, z którą współpracuję. Milcząco przyjęła pewne założenia i postawiła mnie przed faktami. Moje zdziwienia i reakcja na nie spowodowały jeszcze większe zdziwienie po jej stronie.

I naprawdę długo musiałam tłumaczyć, odkręcać i prostować sytuację taką, jaka jest według mnie. A to dlatego, że wcześniej nie porozmawialiśmy wystarczająco dużo. Długa dyskusja przyniosła wzajemne zrozumienie, jednak zaniedbanie popełniliśmy wcześniej, nie rozmawiając.

W tym przypadku długa rozmowa była lepszym rozwiązaniem. Przemilczenie sytuacji doprowadziłoby niechybnie do większego niezrozumienia i być może konfliktu.

Morał z tej bajki ...

Czasami trzeba milczeć, czasami słuchać, czasami krótko porozmawiać, a czasami bardzo długo dyskutować. Wszystko zależy od sytuacji, rangi problemu, relacji między osobami i wielu innych czynników.

Dlatego tak ważne jest rozróżnianie scenariuszy, jakie pisze nam życie. Czasami jest to komedia, czasami farsa, a czasami tragedia. I trzeba dostosować adekwatne środki wyrazu.

poniedziałek, 2 września 2013

1024 czyli dziesiąta potęga dwójki

Dzisiaj, po ponad 7 miesiącach istnienia mojego bloga osiągnęłam wynik 7424 odsłon, czyli średnia miesięczna 1024. Ładna liczba, bo dziesiąta potęga dwójki :)

Dziękuję bardzo za wszystkie odwiedziny!

Mam nadzieję, że znajdujesz tutaj coś interesującego, coś, co może inspiruje Cię do wprowadzania zmian u siebie. Mnie inspiruje wiele osób, od których czerpię inspirację do najróżniejszych działań.

XXI wiek - cywilizacja humanistyczna

Przeczytałam ostatnio w podręczniku psychologii, że wiek XXI to fala cywilizacji humanistycznej. W konsekwencji pojawił się człowiek podmiotowy o zmiennej tożsamości (określenie z dziedziny psychologii).

W tej cywilizacji człowiek korzysta odważnie z pełnego zakresu kodów umysłu, łącznie z kodami twórczymi.

Poezja

W moim przypadku taką twórczością jest nie tylko pisanie bloga, ale też wierszy. Dziękuję T. za natchnienie.

Jestem spokojem
Jestem oazą
Jestem pomocą
Dla innych

Jestem człowiekiem
Jestem kobietą
Jestem dzieckiem
Jestem

niedziela, 1 września 2013

Nawigacja według gwiazd

"Na tym etapie e-administracja wygląda jak użytkownik smartfona z nawigacją szukający drogi do celu za pomocą obserwacji gwiazd na nocnym niebie"

- napisał dzisiaj użytkownik "bresio" w komentarzu  do artykułu prof. Wojciecha Cellary'ego EPUAP - superchaos na słupie ogłoszeniowym.

Mądrze napisane

Profesor Wojciech Cellary pisze w przystępny sposób, jak powinna funkcjonować administracja państwowa we współczesnym świecie. Powinna, ale nie funkcjonuje. Bo tam, gdzie rządzi polityka, a nie gospodarka, nic mądrego nie urodzi się ...

Refleksja

To taka smutna refleksja w dniu 1 września kolejnego Roku Pańskiego. Bo "musimy" pamiętać o historii, "musimy" kisić się własnym sosie i tej niemocy, zamiast uzdrowić tę chorą rzeczywistość.
Ważniejsze są festyny dla ludu, jak ten za oknem na moim osiedlu.

Skoro państwo nie spełnia swojej roli, to trzeba je zmienić, uzdrowić. I można do tego wykorzystać nową technologię. Wtedy będziemy mieć sprawne i tanie państwo. Tylko trzeba pokonać wewnętrzną niemoc. Potrzebujemy do tego światłych ludzi.

Pisałam o ePUAP-ie w kwietniu Pułap nie do przejścia, czyli jaki jest ePUAP