czwartek, 20 lutego 2020

Amputowana empatia



Jaka jest zależność między stylem życia, dietą, zażywanymi lekami, używaną powszechnie technologią a brakiem relacji międzyludzkich, co w prostej drodze prowadzi do braku emocji i braku empatii?

Refleksja nad społeczeństwem


Moje obserwacje i przemyślenia pokrywają się częściowo z różnymi teksty opisującymi zmiany w życiu społeczeństw. Gdzie teraz są społeczeństwa? Jak są zdefiniowane? Z kim na co dzień utrzymujemy relacje i jakie to są relacje?

(Nie reklamuję konkretnego artykułu, to tylko sygnał. Warto poczytać np. https://www.granicenauki.pl/klopoty-z-empatia-148159 lub cokolwiek innego).

Relacje nawiązywane są w relacjach bezpośrednich, a to za sprawą neuronów lustrzanych i ewolucji. Nie mylmy z relacjami wymiany informacji, komunikacji mailowej, sms-owej, albo co gorsza, publikowania czegoś na formach społecznościowych. To nie są relacje, to nawet nie jest pełna komunikacja. Tego rodzaju czynności "obsługiwania technologii" zajmują nam coraz więcej czasu. I nie zostaje czasu na życie.

Struktura naszego czasu


Warto uświadamiać sobie ile czasu dziennie tracimy na usuwanie niechcianych sms-ów, wysyłanie sms-ów, wysyłanie i czytanie maili, też niechcianych maili, spamu, przeglądanie internetu. Seriale telewizyjne i inne pominę, gdyż od lat nie mam telewizji w domu, nie oglądam już.

Jak dzielimy swój czas między pracę, życie prywatne, odpoczynek i sen? Kiedyś był to symboliczny podział:
  • 8 godzin praca
  • 8 godzin życie prywatne
  • 8 godzin na sen
i wolne weekendy (kiedyś były to tylko niedziele, bo pamiętam jeszcze czasy bez wolnych sobót).

Granice


Jak stawiamy granice między czasem w pracy a czasem życia prywatnego? Szczególnie jest to trudne, kiedy pracujemy w domu albo nie mamy świadomości, kiedy pracujemy, a kiedy nie pracujemy. Technologia podsuwa wiele "udogodnień", które wręcz zacierają te granice. Ale to jest pułapka.

Życie


Trochę takiej refleksji nad życiem pojawiło się u mnie po kolizji samochodowej, w której omal nie zginęłam. Bo ktoś projektuje niebezpieczne, bez widoczności skrzyżowania.

Cieszę się, że żyję. Teraz będę walczyć o bezpieczne skrzyżowania. Bo takie skrzyżowanie nie ma prawa bytu, a istnieje. Giną tam ludzie, a ono istnieje nadal. Postawione znaki, durne znaki, co sam policjant zauważył, ale wszystko OK.

Bo nie szanuje się ludzkiego życia. Bo brakuje wyobraźni odnośnie tego, jak ludzie będą przejeżdżać przez takie skrzyżowanie. Brak ponoszenia odpowiedzialności. Bo liczy się tylko zgodność z obowiązującymi przepisami. Tylko tyle.

A co, jeżeli to za mało? A co, jeżeli przepisy są źle interpretowane? A co, jeżeli nikogo nie obchodzi ludzkie życie? Bo człowiek nie istnieje w prawie. To nie jest pojęcie prawne. W prawie będzie tylko użytkownik drogi. Za chwilę będziemy zrównani w prawach z autonomicznymi pojazdami. Gdzie w tych wszystkich zawiłościach prawa jest życie ludzkie?

Gdzie jest Człowiek?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania