sobota, 22 lutego 2020

Czas to pieniądz

Jakże prawdziwe jest dzisiaj stare przysłowie, że czas to pieniądz.

W dzisiejszych czasach, gdzie chaos, defragmentacja, dezintegracja stały się codziennością pojawia się kolejne zjawisko, które zaczęłam obserwować.

Ludzie zwodzą z terminami


Kiedyś mówiło się, że zawalają terminy, nie dotrzymują terminów, czyli po prostu spóźniają się.
Teraz powszechne jest zwodzenie, czyli określanie płynnie terminu, alokowanie czyjegoś CZASU I UWAGI na oczekiwanie na bardzo długo.

Przykład 1

"Przyjedzie dzisiaj albo jutro, nie potrafi określić kiedy" - niby fachowiec. A fachowców brak na rynku, więc czekam. Niby coś robię w domu, przekładam zaplanowaną wizytę u lekarza, żeby być w domu i czekać. Dwa dni czekania i nic. Cisza.

Czuję się nabita w butelkę i niby uczę się na błędach, ale ...

Przykład 2

znowu dałam się nabrać na to samo, kolejnej osobie. Nieopatrznie powiedziałam, że jestem dzisiaj w domu. Więc może dzisiaj przyjedzie brat (dobrze jest zrzucić na kogoś odpowiedzialność, łatwiej jest to powiedzieć), a jak nie, to mam dzwonić na tydzień. Na przestrzeni kilku dni dwa razy dałam się tak nabrać.

Takich przykładów można mnożyć i mnożyć. To jest jak szybko rozprzestrzeniający się wirus złodziei czasu i uwagi.

Bywają też sytuacje przedterminowych usług, co też jest problemem. Na przykład drzwi, jeden z elementów istotnych w wykańczaniu mieszkania. Nie można ich ani przywieźć za wcześnie, bo trwa malowanie i nie ma ich gdzie schować (są duże) ani zamontować za wcześnie, bo taki jest proces z futrynami regulowanymi, że montuje się je na końcu, jak już ściany i podłogi są gotowe.

Ale co to obchodzi producenta? Zastrzega sobie 6 tygodni, a są już po 4 tygodniach. Niestety, musiały czekać w sklepie, bo nie było miejsca na nie. Nie wiadomo, czy z tego powodu, czy innego, ale jedne okazały się uszkodzone mechanicznie, a futryna była też nie do pary. Co z tego, że niby były przed terminem, skoro w praktyce na ostatnie drzwi musiałam czekać równe cztery miesiące?

Refleksja


W produkcji seryjnej było łatwiejsze planowanie i realizowanie planów. A dzisiaj, kiedy producenci oferują setki, tysiące wariantów produktów, planowanie oraz realizacja są coraz trudniejsze. To fakt. Zdarzają się pomyłki,i uszkodzenia i wady, to fakt. Tylko dlaczego zawsze koszty tego ponosi konsument? Zawsze to jego czas jest kradziony. Mnóstwo czasu traci się na rozmowy, wyjaśnienia, reklamacje, ponowne wyjaśnienia (bo kto inny obsługiwał mnie, a  teraz go nie ma ...).

Zdarzają się jednak wyjątki od reguły, tzn. usługa wykonana w ustalonym terminie. Znalazłam starą biblioteczkę, znalazłam i umówiłam transport na dzisiaj między 10 a 12 (bo takie godziny zastrzegł sobie sprzedawca - i to jest chyba klucz do sukcesu, odniesienie do innej "instancji"). I tak też się stało. Dowieziono mi biblioteczkę o 11:15 :)

Ale też musiałam być wytrwała w swoich potrzebach, czyli transport w weekend, a nie na tygodniu wieczorem, jak szybko zgodziłam się z wcześniejszym przewoźnikiem. Po zakończeniu z nim rozmowy zrozumiałam, że popełniłam błąd, bo zgodziłam się na termin, który mi nie odpowiadał. A przewoźników wciąż mało na rynku, dają długie terminy. Poszukałam jednak dalej i znalazłam.

Warto być wytrwałym w szukaniu. Do tego trzeba mieć najpierw uświadomione (i najlepiej spisane) własne oczekiwania, warunki, potrzeby. To pozwala nam później podjąć dobrą decyzję, w oparciu o spełnianie naszych oczekiwań - punktów z listy.

Takie działanie dotyczy wszystkiego we współczesnym świecie, kiedy musimy dokonać jakiejkolwiek, nawet najmniejsze zmiany.

We współczesnym świecie mało jest rzeczy niezmiennych. Może warto ich poszukać i zadbać o nie?

Jutro ma być czyste powietrze, więc warto wyjść na niedzielny spacer, poszukać zwiastunów wiosny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania