wtorek, 27 sierpnia 2013

Atmosfera dialogu

Dzisiaj uczestniczyłam w spotkaniu, w którym nie można było nawiązać dialogu. Cały czas zastanawiam się, dlaczego tak było i hipotez mam kilka.

Hipotezy

Pierwsze przypuszczenie jest takie, że były rozbieżne cele obu stron spotkania. Każda ze stron forsowała swój cel, otwarcie lub zawoalowanie, tym samym torpedując cel strony drugiej.

Drugie przypuszczenie jest takie, że nie było nastroju do rozmowy. Mimochodem rzucone uwagi z jednej strony spowodowały jakieś złe emocje u adwersarza i potencjalna nić porozumienia została mocno nadwyrężona (a może nawet zerwana).

I kolejne przypuszczenie jest takie, że może jakieś emocje przeniesione z poprzedniego spotkania (jedno po drugim, bez przerwy) uniemożliwiły nawiązanie dialogu.

Przepuszczeń można snuć wiele.

Morał z tej bajki ...

Czasami splot różnych sytuacji jest tak perfidny, że uniemożliwia dialog. Co można wtedy zrobić? Może zadbać o bardziej sprzyjające warunki - albo po krótkiej przerwie, a może po kilku dniach. Bo na pewno w złej atmosferze będą podejmowane złe decyzje.

Czy też masz czasami takie sytuacje, jak ta dzisiejsza moja? Czy za wszelką cenę przesz do przodu, czy jednak robisz pauzę?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania