Wczoraj wybrałam się wreszcie na koncert do kościoła Świętej Katarzyny na krakowskim Kazimierzu.
Akustyka doskonała, trzeba to usłyszeć. Jednakże polecam zdecydowanie cieplejszą porę roku. Zmarzłam, pomimo, iż byłam przygotowana na zimno.
Wysłuchałam - niemal do końca - Requiem d -moll Vivaldiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania