środa, 25 maja 2016

Gołębica

Miałam dzisiaj przyjemny lunch w parku, który odkryłam przy pętli tramwajowej Dworzec Towarowy w Krakowie.

Wokół pachniało wszystko, czarny bez, akacje, dzika róża

i śpiewały ptaki :)
Jeden z ptaków, tych gruchających, przydreptał do mnie i "oswoił mnie", tzn. nakłonił po jakimś czasie do nakarmienia go, a dokładnie jej, co wywnioskowałam później :)


Gołębica była bardzo towarzyska. Jak już najadła się, stanęła na jednej nodze i ucięła sobie przy mnie drzemkę. Widziałam, jak puszą się jej piórka na wolu, chyba trawiła.

Aż tu nagle, w tę ciszę spokoju zawitał groźny samiec (mogę się domyślać z zachowania, nie znam się na ptakach) i zagonił ją do swojego stada. Miał chyba dwie żony, a trzecią (trzeciego?) przegonił. Ciekawe są zwyczaje tych ptaków. I mają różne charaktery, jak ludzie :)

PS.
Uzupełnienie historii po interesującym komentarzu :) Czyli wnioskuję, że najpierw była gołębica, później dołączył do niej gołąb, prawdopodobnie jej małżonek? A później pojawił się drugi gołąb


i kolejna gołębica, która szukała swojego małżonka, który się zawieruszył? Bardzo ciekawe jest życie gołębi :)

2 komentarze:

  1. Wg źródeł, gołębie są monogamiczne, łączą się w pary na całe życie. Stąd symbolika ślubna - para gołębi. "Puszenie się" samca to po prostu taniec godowy. Powtarzają go co jakiś czas, wobec tej samej partnerki (a ona za każdym razem udaje niedostępną;)). Fascynujące ptaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz! Dodałam jeszcze dwa zdjęcia pokazujące ciąg dalszy spotkania. Nie mając wiedzy o zwyczajach tych ptaków można wyciągać zupełnie mylne wnioski i niesłusznie podejrzewać gołębie o bigamię.

      Usuń

Zapraszam do komentowania