wtorek, 16 kwietnia 2013

Pułap nie do przejścia, czyli jaki jest ePUAP

Dzisiaj zrobiłam kolejne podejście do platformy ePUAP i uważam, że rozbili się o pułap nie do przeskoczenia dla obecnej ekipy. Nie wiem, czy ktoś w ogóle z tego korzysta, bo ja nie potrafię.

Bełkot

Po zalogowaniu nie wiem, co mam robić, zaczynam czytać, a tu całe fragmenty rozporządzeń ...

(...) Przedmiotem wniosku, zgodnie z art. 241 Kpa, mogą być sprawy związane z ulepszeniem organizacji, wzmocnieniem praworządności, usprawnieniem organizacji pracy i zapobiegania nadużyciom, ochroną własności społecznej, lepszego zaspokojenia potrzeb ludności.(...)

Poszukuję informacji, jak tego użyć, próbuję coś wyszukać ... i bez skutku. Jak obywatel ma się kontaktować z urzędami, skoro nie wiadomo, jak z tego korzystać? Wzięli i przerzucili tylko całe regulaminy, regulacje itp. na platformę, a tego nie da się tak użyć. To jakaś paranoja, chory kraj ...

Cała ta informatyzacja i cyfryzacja

To jedna wielka polityka i nicnierobienie. Dopóki nie zmienimy systemu na jednomandatowe okręgi wyborcze, czyli dopóki realnie nie zaczniemy wybierać swoich przedstawicieli do rządzenia, będzie tak dalej.

Ostatnio czytam, że Minister Boni zrobił swoje i wybiera się do Brukseli. Wcale mu się nie dziwię, bo to chyba jedyne rozwiązanie, żeby wyjść z twarzą. Bo tu nic nie da się zrobić. To samo widziałam w CEIDG rok temu, wtedy też robiłam pierwsze podejście do ePUAP, ostatnio eWUŚ. Jak żyć w tym kraju, gdzie niemoc jest wszechogarniająca? Dobrze, ze wiosna za oknem i ptaki śpiewają ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania