wtorek, 9 lipca 2013

(cz. 3) Zarzadzanie sobą w czasie

Minął kolejny tydzień wakacji. Z przyjemnością patrzę na moją listę zadań w ramach poszczególnych obszarów. A jak u Ciebie? Czy wystarczył kwadrans, czy trochę więcej? Mnie to spisywanie wciągnęło, ale o tym za chwilę.

Zadania wg okresów

Mam taki zwyczaj, że planuję zadania na bieżący tydzień, druga lista dotyczy bieżącego miesiąca, a trzecia bieżącego roku. Jeżeli nie masz takiego zwyczaju, spróbuj, może też ułatwi Ci życie, jak mi :)

Ponadto potrzebuję jeszcze robić sobie dzienne listy, zwłaszcza, jak mam kilka tematów do załatwienia, a zazwyczaj tak jest. I wieczorem robię przegląd tej listy. Mam satysfakcje, jak stawiam ptaszka przy zrealizowanym zadaniu :) Te niezrealizowane uwzględniam w kolejnych dniach, kiedy będzie na nie pora.

Wizja

Czasami mam takie chwile zupełnie bez motywacji. Nie mogę się za nic zabrać. Tak było w sobotę rano. Więc weszłam na LinkedIn i zaczęłam czytać artykuły. A właściwie pierwszy artykuł postawił mnie już do pionu. Autorka pisała o tym, że warto poświęcić weekend na wyobrażenie sobie swojej kariery, kim chce się być za jakiś czas. Wystarczy jeden weekend. To jest bardzo ważne w życiu, ale nie znam nikogo, kto poświęciłyby na to cały weekend. Zachęcam!

Mnie ten artykuł zainspirował do działania i miałam bardzo udany weekend, łącznie z niedzielną wycieczką z córką na Turbacz.

Morał

Czasami wystarczy jeden artykuł, czasami rozmowa z drugim człowiekiem. I nagle wszystko jest prostsze. Ja pracuję na listach zadań, uaktualniam je, zamykam dni, tygodnie, miesiące. I piszę odręcznie, w tradycyjnym kalendarzu, to naprawdę działa!

Ostatnio ktoś zachęcił mnie do takiego podsumowania z okazji urodzin. Więc już niedługo zrobię sobie taki urodzinowy bilans, to będzie chyba najlepszy prezent dla siebie. Co mi się udało, gdzie jestem i co planuję na kolejny rok i dłużej. Thanks Andy!:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania