Parę dni temu przeczytałam nagłówek "Zulu Gula w Parlamencie Europejskim".
Zaintrygowana weszłam i ... to okazała się prawda :) Chodzi o Tadeusza Rossa, który dwadzieścia lat temu stworzył postać Zulu Guli.
I dzisiaj, tydzień później, dostaję od znajomej linka do bloga, gdzie autorka "snafu" używa jeszcze dziwniejszego języka, ale pisze bardzo mądrze. Polecam!
Morał z tej bajki ...
Nie zawsze trzeba o poważnych rzeczach mówić w poważny sposób ...
Zarówno Zulu Gula kiedyś, a snafu dzisiaj, mówią mądrze, chociaż używają różnych języków. I jestem pewna, że trafiają do odbiorców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania