Rok temu zaczęłam pisać tego bloga. Nie wiedziałam wtedy, że w czasie tego roku moje zainteresowania poszybują w kierunku psychologii, a następnie zawrócą w kierunku informatyki.
Dostrzegłam moc psychologii, jak i też potrzebę jej stosowania w informatyce. Wreszcie, w listopadzie, wygłosiłam na konferencji krótki wykład o emocjach w informatyce. Kolejną edycję wykładu miałam w grudniu i zrozumiałam, że chcę się zajmować tematem psychologii w informatyce i chcę go popularyzować.
Inżynieria emocji
Ukułam pojęcie "inżynieria emocji", analogiczne jak inżynieria oprogramowania, czy inżynieria wymagań. Uważam, że to równie ważna dziedzina w informatyce, jak inne. Wystarczy spojrzeć na psychologię w sporcie. Tam wszystko wydaje się być bardziej mierzalne - wyniki, osiągi, kondycja fizyczna. I może dlatego od dawna rola psychologii w sporcie jest doceniana.
A jak w informatyce, w inżynierii oprogramowania zmierzyć kondycję programisty, czy zespołu programistów? To samo pytanie dotyczy wszystkich zawodów informatycznych, nie tylko programistów.
Morał z tej bajki ...
Chcę, aby psychologia znalazła stałe miejsce w informatyce. To bardzo szeroki temat, a i materia bardzo twarda, nie przymierzając, jak skała. Ale wierzę, że moja kropla psychologii może skutecznie drążyć tę skałę. A może ona wcale nie jest taka twarda ? ...
Tymczasem zachwycam się mroźną zimą ...
Powodzenia Ewo - znalazłaś bardzo ciekawą niszę :)
OdpowiedzUsuń